Oto trzy różnice między rozprawami z filmów, a tymi odbywajacymi się naprawdę.
1. W Polsce nie istnieje instytucja „sprzeciwu” w tożsamym znaczeniu do „I object!” z amerykańskich produkcji.
Owszem, w przypadku nieprawidłowych zachowań na sali rozpraw, można (a wręcz trzeba) zwrócić na nie uwagę, jednak nie czyni się tego w ww. sposób.
2. „Odraczam rozprawę do jutra, do godz. 10.00”
– niestety nie.
O ile zdarzają się krótkie odstępy pomiędzy poszczególnymi terminami rozpraw, to w przeważającej mierze dzieli je jednak co najmniej kilka tygodni lub miesięcy.
3. Sędziowski młotek
– i tu Was zaskoczę.
Regulamin urzędowania sądów powszechnych przewiduje bowiem możliwość używania młotka i krążka rezonansowego w celu zachowania porządku na sali rozpraw – o ile znajdują się na wyposażeniu. Osobiście jednak nigdy nie byłam świadkiem takiej sytuacji.
Oczywiście lista jest o wiele dłuższa.
Wyświetl ten post na Instagramie